Stało się to, co od środowego poranka wydawało się nieuniknione. Lionel Messi zdradził, że zostanie piłkarzem występującego w MLS Interu Miami. – Podjąłem decyzję, że jadę do Miami. Nadal nie domknąłem tego w 100 procentach, ale dopinamy szczegóły – powiedział w wywiadzie dla hiszpańskich mediów.
Saga związana z powrotem Messiego do Barcelony trwała kilka miesięcy i nie zakończyła się po myśli jej kibiców. Choć momentami wydawało się niemal pewne, że ponownie zwiąże się z były klubem, to piłkarska rzeczywistość ponownie spłatała figle. Klub ze Spotify Camp Nou mierzy się z kryzysem ekonomicznym i nie był w stanie od razu zakontraktować piłkarza.
Ten z uwagi na fakt, iż dwa lata temu również obiecywano mu przedłużenie kontraktu, a wszystko zakończyło się fiaskiem, podjął decyzję o związaniu się z Interem Miami. Obecnie jest to ostatnia w tabeli MLS drużyna w Konferencji Wschodniej. Tymczasowym trenerem jest Javier Morales, który zastąpił zwolnionego Phila Neville'a.
Messi przez ostatnie dwa lata reprezentował barwy PSG. W drużynie ze stolicy Francji wystąpił 75 razy. Strzelił 32 gole i 35 razy asystował. Mimo świetnych statystyk indywidualnych projekt nie powiódł się po myśli piłkarza. Paryżanie w obydwu sezonach bardzo szybko zakończyli swoją przygodę z Ligą Mistrzów, której wygranie było celem nadrzędnym.
Z tego względu Messi wypełnił swój kontrakt i podjął się nowego wyzwania za oceanem. Sezon MLS trwa do końca sierpnia, dlatego można się spodziewać, że Argentyńczyk zadebiutuje w barwach nowego klubu na początku lipca po wygaśnięciu umowy z PSG.